Co myślicie na temat mojego bloga?

środa, 27 marca 2013

Rozdział II

Przepraszam was bardzo, że tak zaniedbałam.... Teraz postaram się dodawać rozdziały raz na tydzień ;)
***
Obudziłam się, nadal siedziałam w tym cholernym pociągu... Spojrzałam przez okno, jechaliśmy przez ciemny las. Nic szczególnego. Pociąg się zatrzymał. pewnie znowu jakaś stacja - pomyślałam
Wyjęłam z kieszeni kurtki słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Zamknęłam oczy. Od razu przypomniały mi się moje wspólne wakacje z Jess. Brakuje mi jej do przecież moja najlepsza przyjaciółka. Otworzyłam oczy i spoglądałam przez okno. Pociąg mknął przez las. Nagle zauważyłam jakiś cień, to był mężczyzna. W ciemnym płaszczu.Przed jego zniknięciem ujrzałam tylko blask jego zielonych oczu. Otrząsnęłam się i postanowiłam coś zjeść. Poczułam piekący ból w prawej ręce.Syknęłam i złapałam się za nadgarstek. Co się dzieje do cholery?! Na moim nadgarstku zaczął dość boleśnie pojawiać się jakiś dziwny znak. Chciałam coś zrobić, ale nie wiedziałam nawet co.!  Wzięłam arafatkę z siedzenia i przydusiłam nią ranę. Gdy ból ustał spojrzałam na rękę. Wyglądała w miarę normalnie, ale znak na ręce został. Wstałam z podłogi, bo to właśnie tam się znajdowałam. Świetnie zaczynam! - pomyślałam. Co to może być? Co oznaczać? - myślałam gładząc nadgarstek. Usłyszałam bardzo znaną mi melodie. Wyjęłam telefon i odebrałam.
Jessica: Katie! Hej, jak tam?
Katie:  Jess! A dobrze...  trochę się nudzę, a u cb?
J: Ja to się dopiero tu nudzę! Bez ciebie to tak tu nudno... Mam nadzieję, że spotkamy się jak najszybciej.
K: Uwierz mi ja też! Jess...zaraz, a ty nie powinnaś mieć teraz biologii?!
J: Powinnam..., ale postanowiłam pospać godzinę więcej. Smith'owi wcisnę kit, że zaspałam.
K: Jak co tydzień! Że on Ci w to jeszcze wierzy...
J: Ciii. To moja siła perswazji!
K: Jasne, jasne... ja kończę...a ty marsz do szkoły!
J: Okej, okej...Pa!
Rozłączyłam się i uśmiechnęłam. Będzie mi jej cholernie brakować! Nagle do wagony, ktoś wszedł. Po stroju poznałam , że to maszynista.
- Panienko, to ostatnia stacja, musisz wysiąść.
- Ehh.. Jasne już idę.
Wzięłam walizki i powoli wyszłam z pociągu. Rozejrzałam się przede mną był tylko las. Pociąg odjechał. Westchnęłam, wzięłam torby i poszłam przed siebie. Po jakiś 5 minutach znalazłam ścieżkę, była cudowna.
Po obydwóch jej stronach rosły brzozy. Słońce leniwie przedzierało się przez korony drzew. Doszłam do potężnej, żelaznej bramy. Przełknęłam ślinę i czekałam. Nagle przede mną pojawiła się jakaś kobieta. Miała krótkie blond włosy, szare oczy i okulary. Miała na sobie płaszcz i długie kozaki.
- Nazwisko? - zapytała
- Katie..., Katie Jonson - odpowiedziałam
- Jonson, Jonson... - mruczała pod nosem, sortując kartki - Jakie masz zdolności?
- Co?
- Ehhh... Podaj rękę. - powiedziała beznamiętnie.
Ocknęłam się i podałam rękę kobiecie. Ona natomiast ujęła ją i przyglądała się mojemu znakowi.
- Wszystko jasne, akademia ognia. - powiedziała wesoło. - Zapraszam.
Brama otworzyła się lekko. Kobieta gestem ręki pokazała żebym weszła. Następna część ścieżki wyglądała podobnie do wcześniejszej, ale na tej były jeszcze różno kolorowe kwiaty, które nadawały temu miejscu magiczny charakter. Szłam dróżką tak z 3 minuty. Wyszłam z lasu, a to co zobaczyłam wstrząsnęło mną.
________________________________________________________________________________

A więc oto nawy rozdział :) Szczerze powiedziawszy nie za bardzo mi się podoba, mam nadzieję, że następny będzie lepszy :D Jak już pisałam wcześniej rozdziały postaram się dodawać raz na tydzień, może częściej.
Pozdrawiam Yśka! :***********






poniedziałek, 25 marca 2013

Hejo ;***

Witam ;>
Pracuję nad nowym rozdziałem, więc powinien pojawić się w środę lub czwartek :)
+ BARDZO dziękuję panią z blogów http://milosci-pierwotnych-i-nie-tylko.blogspot.com/   i     http://www.swiatlo-mroku.blogspot.com/, bo to tak naprawdę dzięki nim postanowiłam kontynuować, dziękuję ;********

poniedziałek, 18 marca 2013

Wielki powrót!

Hej kochani ;**
Mam dobrą wiadomość!
Wracam do pisania ;)
Rozdział będzie w ten weekend!
Pozdrawiam Yśka <3